Góralskie smaki
Kuchnia góralska zawsze była prosta, ale niezwykle smaczna. Na jej kształtowanie miały wpływ tradycje pasterskie związane z wypasaniem owiec, oraz wykorzystywanie skromnych „darów ziemi”. Przez wieki górale gospodarzyli na halach wytwarzając sery, hodowali zboże i zbierali zioła. Wędrując beskidzkimi i podhalańskimi szlakami możemy spróbować znanych od lat potraw, które są charakterystyczne dla mieszkańców tego regionu.
Co jadano dawniej, a co dzisiaj posmakujemy w górach ?
Gdzie możemy spróbować góralskich potraw ?
Sprawdźmy jak wygląda tradycyjny góralski posiłek!
Na przystawkę: oscypek
Najbardziej rozpoznawalny i kojarzony z górami produkt regionalny, wyrabiany od wieków na przez baców na karpackich halach. Oscypek to wędzony ser z owczego mleka, wyrabiany pomiędzy kwietniem a wrześniem, bo wtedy wypasa się na halach „łowiecki”. W rejonie Babiej Góry najpiękniej położona bacówka znajduje się Hali Barankowej, skąd podziwiać możemy panoramę Królowej Beskidów. Chcecie poczuć klimat bacówki, poznać tradycje związane z wypasem i spróbować świeżego oscypka ? Nie ma problemu. Przyjedźcie do „Centrum Pasterstwa” w Koniakowie lub do „Bacówki u Harnasia” na Marcówce, a świetnie zabawicie się z góralami i oczywiście spróbujecie „świezego łoscypka”.
Danie dnia: Kwaśnica po góralsku
„Gdy widzę kwaśnicę to kwicę !” śpiewają Bracia Golec z Milówki o najsłynniejszej zupie na Żywiecczyźnie, Orawie, Spiszu i Podhalu. Od wieków u podnóża Babiej Góry i tatrzańskich szczytów gotowano ten góralski przysmak. Aby smakowała jak należy musi być przyrządzona z kiszonej kapusty, wędzonych żeberek, ziemniakami oraz doprawiona „po swojemu” przez doświadczoną gaździnę. Podawana na gorąco z pajdą razowego chleba, najlepiej rozgrzewa i dodaje sił na górskim szlaku. Miłośników dobrych smaków zapraszamy w sierpniu do Żywca, gdzie co roku odbywa się „Festiwal kwaśnicy”, a w ciągu roku zamawiajcie ją w karczmie z tradycyjnym jadłem, a są to między innymi „Karczma Ochodzita” w Koniakowie, „Stara Karczma” w Jeleśni, czy „Karczma Rzym” w Suchej Beskidzkiej.
Prosto i smacznie, czyli placek z blachy
„Zasiali górale, owies, owies”, a z mąki owsianej gaździny piekły pachnące placki dla całej rodziny. W zależności od regionu gospodynie dodawały do mąki różne inne składniki w postaci ziemniaków, jajka lub kwaśnego mleka i tak powstało wiele smaków placków owsianych. Bardzo popularne na Podhalu są tak zwane „moskole”, które podawane z czosnkiem, bryndzą lub skwarkami. Z czasem rozpowszechniły się też placki ziemniaczane podawana ze śmietaną lub z sosem mięsnym. Najlepsze są te pieczone na blasze kuchennej, które spróbujemy w słynnej Karczmie „Pod Baranią” w Węgierskiej Górce.
A na deser coś słodkiego
Gospodynie na wsi piekły słodkie placki drożdżowe, do których dodawano sera lub maku. Bardzo popularne były kołacze, które formowano w kształty zwierząt hodowlanych takich jak krowy, gęsi czy kury. Pieczono pyszne placki jabłkiem, gruszka i śliwką, lub suszono owoce, by powstał słodkie cukierki zwane „suszkami”. Szczerze polecamy lukrowane pierniki z żywieckiej „Piekarni Bielewiczów”, które formowane są w przeróżne kształty wykorzystujące często motywy góralskie. Palce lizać !