„Warunki bytu na hali, walka z przyrodą (…) większa zależność od deszczu, słońca, ciepła i mrozu stwarzają typ człowieka różny nieco od tego, który stale w dolinie przebywa”.
Od wieków ludzie bali się gór. Żyło się tutaj o wiele gorzej z racji trudnego terenu, surowego klimatu i sporych odległości od zamieszkanych terenów. Łatwo się można było zgubić, a o ratunek nie było kogo prosić. Dzikie zwierzęta takie jak niedźwiedzie i wilki budziły grozę, a spotkanie z nimi stanowiło ogromne zagrożenie dla życia. Długie mroźne zimy, oraz zjawiska atmosferyczne takie jak burze z piorunami, gęste mgły i obfite deszcze zniechęcały do górskich wędrówek. A do tego mnóstwo opowieści o Diabłach, Czarownicach i Złych Demonach, które góry obrały sobie za swoją siedzibę skutecznie odstraszały ludzi od życia w górach. Szum wiatru, dziwne głosy, złowrogie zawodzenia, tajemnicze odgłosy …… w górach było strasznie, aż ciarki przechodziły po całym ciele !
„Iż tu gdzieś blisko Duchów siedlisko, i że Babiej Góry lice obsiadają Czarownice”.
Ale stan taki nie trwał wiecznie. Najpierw w górach pojawili się zbójnicy, którzy tam ukrywali zrabowane skarby. Po nich przyszli odważni wołoscy pasterze, którzy zaczęli w górach gospodarzyć. Pasterstwo stało najważniejszym zajęciem w całych Karpatach, bo stada owiec dawały jedzenie i wełnę na ubranie. Przyszło im zmierzyć się z ciężkimi warunkami i tajemniczymi siłami od wieków panującymi w górach.
Jak pokonać Złe Duchy mieszkające w górach ? Jak wygrać z mocami przyrody ?Jak wyleczyć młodego juhasa i odegnać groźnego wilka?
Na szczęście wypasem owiec kierował doświadczony Baca, który świetnie znał się na dobrej robocie, oraz doskonale potrafił radzić sobie za pomocą czarów i magii. W Beskidach i na Podhalu każdy Baca był jednocześnie Czarodziejem, który za pomocą tajemnych zaklęć potrafił zapewnić pomyślność ludziom i zwierzętom, odgonić wszystko co złe i przywołać dobre moce. Na wysokich halach, gdzie pasły się stada owiec, trzeba było niemal cały czas zapewniać im powodzenie. Czary były czymś najzupełniej normalnym i nikogo nie dziwiły. Baca był najważniejszą osobą na bacówce i był niezwykle szanowany, także z racji swoich ponad naturalnych zdolności.
„Jakem pasał bydło, widziałem strasydło !”
Całe Beskidy przesiąknięty były czarami. Przy ognisku opowiadano legendy o Diable z Babiej Góry, o tajemniczych siłach tkwiących w niedźwiedziach i wilkach, oraz magicznych drzewach. Baca-Czarodziej dobrze wiedział jak radzić sobie podczas całego roku, w zależności od tego, co wydarzyło się na bacówce.
Zawieszał im na szyję „zbyrcoki”, czyli dzwonki, by odgonić złe duchy
Owce musiały polizać troszkę soli, by dawały dużo mleka.
Przeprowadzał owce przez ognisko, by odeszły wszelkie choroby
Oprowadzał owce wokół jodły lub świerka , zwanych „mojkami” zapewniającymi siłę
Okadzał owce palącymi się ziołami, co odganiało wszelkie nieszczęścia
Przeganiał stado wokół „połaźniczki”, czyli przystrojonej jodełki, by owce się nie pogubiły
Świerkową gałązkę wszywał w swój pas, co zabezpieczało go przed złem
Znający się na magii Baca pilnował, by podczas podchodzenia na hale nie zdarzyło się nic co mogłoby zagrozić owco. Na końcu stada nigdy nie mogła iść „czarna owca”, bo wróżyło to nieszczęście, oraz na drodze nie mogła pojawić się kobieta, Wtedy należało obrać inna drogę. Baca nigdy nie wymawiał imienia niebezpiecznego zwierzęcia takiego jak niedźwiedź czy wilk, lecz zwracał się do niego „On” lub „Ten”, by nie wywołać go z lasu.
„Wilku, wilku chodź do grochu !
Jak nie przyjdziesz do grochu,
To nie przychodź do Nowego Roku !”
Wreszcie, gdy stado dotarło na miejsce Baca zaznaczał je znakiem krzyża i rozpalał święty ogień, czyli „watrę” który paliła się przez cały czas, na znak pomyślności. Czarodziejskie umiejętności Bacy, były podstawą dobrego wypasu i urodzajnego roku.
Ośrodek idealny dla grup
60 miejsc w pokojach z łazienkami i TV Led
Smaczna domowa kuchnia
Wiata grillowa z miejscem na ognisko
Mini boisko ze sztuczną nawierzchnią